Autor dzieła:
Miejsce:
Epoka:
Audiodeskrypcja dzieła
Lucas Cranach Starszy był jednym z najważniejszych przedstawicieli niemieckiego renesansu, artystą, którego twórczość doskonale ilustruje przemiany, jakie następowały w pierwszych dziesięcioleciach XVI wieku w sztuce na północ od Alp. Żyjący w latach 1472-1553 malarz, grafik i rysownik wywodził się z Kronach, miejscowości, od której nazwy pochodzi forma jego nazwiska. Początkowo kształcił się pod okiem ojca. Właściwą edukację artystyczną otrzymał jednak w początkach XVI stulecia, w czasie licznych podróży, przede wszystkim do Austrii, ale i Niderlandów. Główny czas jego aktywności zawodowej, jak też największe sukcesy, wiążą się z Wittenbergą, w której osiadł w 1505 roku i działał przez następne czterdzieści pięć lat. Ostatnie trzy lata życia spędził w Weimarze, gdzie zmarł w sędziwym jak na tamte czasy wieku osiemdziesięciu jeden lat. Pracownię po nim objął jego syn, również Lucas.
W stosunkowo młodym wieku przyszło Cranachowi zaznać sławy oraz splendoru. W 1505 roku został nadwornym malarzem księcia-elektora Fryderyka Mądrego, od którego w niedługim czasie uzyskał tytuł szlachecki. Możliwość pracy na dworze księcia-elektora, jego wsparcie, dały artyście szansę zdobywania zamówień od najwyższych dostojników świeckich, jak też licznych przedstawicieli kościoła. Zapotrzebowanie na dzieła Cranacha było naprawdę duże. Artysta, wychodząc naprzeciw potrzebom rynku, zorganizował wielką pracownię, w której, wraz z synami oraz licznymi współpracownikami, tworzył setki dzieł malarskich i graficznych. Zaznaczmy jednak, iż ogromna liczba zamówień kierowanych do Cranacha miała również negatywny wpływ na jego sztukę, bardzo nierówną pod względem poziomu artystycznego. Sporo dzieł, pod którymi się podpisał, to w istocie słabsze prace warsztatowe, odbiegające od tych, które tworzył w pełni samodzielnie, i nad którymi miał czas oraz możliwości dłużej popracować.
Kariery Cranacha nie złamały żadne czynniki zewnętrzne. Żyjąc w pełnym wstrząsów religijnych okresie nie odczuł na przykład negatywnych konsekwencji ruchów reformacyjnych. Dla wielu artystów reformacja była poważnym ciosem, z perspektywy zawodowej patrząc – znaczącym utrudnieniem, wydarzeniem burzącym dotychczasowe porządki w świecie sztuki. Twórcy wyspecjalizowani w tematach religijnych, niekiedy od dziesięcioleci malujący na zlecenie kościoła rzymskiego, stosując schematy ikonograficzne znane bez mała od stuleci, masowo tracili zamówienia, bowiem sztuka w dotychczasowej formie nie była przedstawicielom reformacji potrzebna, a nawet była przez nich uważana za nieprawidłowość - aberrację. Ze względu na różnorodny charakter własnej twórczości Cranach doskonale poradził sobie w trudnym dla wielu artystów czasie i nie musiał szczególnie dostosowywać się do nowych realiów. Po pierwsze, będąc malarzem o ugruntowanej renomie, wciąż zdobywał zamówienia kościelne. Co prawda, z oczywistych względów, mniej liczne, ale jednak konsekwentnie napływające. Po drugie, artysta był doskonale osadzony w środowisku reformatorów, przy czym nie mówimy tutaj o szeregowych wiernych, lecz o postaciach pierwszoplanowych, w rodzaju Marcina Lutra. Cranach nie tylko namalował kilka jego portretów, ale przede wszystkim przyjaźnił się z nim, czego dowodem jest choćby fakt, iż wraz z żoną byli świadkami na ślubie Lutra z Kathariną von Bora. Więzi przyjaźni łączyły go też z Filipem Melanchtonem. Zresztą sam Cranach również związał się bezpośrednio z nurtami reformacyjnymi, przechodząc na luteranizm. Przyjmując nowe doktryny religijne wypracowywał, z sukcesem, zgodne z nową wiarą schematy ikonograficzne.
Choć twórczość Cranacha uznawana jest powszechnie za renesansową, to jednak pamiętać należy, iż mamy w jej przypadku do czynienia z renesansem niemieckim, odmiennym pod względem przejawów od tego najbardziej znanego, włoskiego. Analizując dzieła Cranacha nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż był on silnie osadzony w tradycji artystycznej późnego średniowiecza. W jego sztuce antyk nie przejawia się tak ostentacyjnie, jak ma to miejsce w przypadku mistrzów działających na terenie Italii, również sposób malowania, oddawania szczegółów czy np. cech fizjonomicznych niewiele ma wspólnego z południem Europy. Wiele za to w niej nawiązań do grafiki niemieckiej II połowy XV wieku czy niderlandzkiego podejścia do szczegółu, warunkującego cyzelowanie najmniejszych fragmentów przedstawianej rzeczywistości. Nie znaczy to, iż artysta nie eksperymentował z rozwiązaniami formalnymi oraz ikonograficznymi stosowanymi w przodujących ośrodkach artystycznych na południe od Alp. Różnorodność wpływów i uwarunkowań odcisnęła skądinąd piętno na jego dziełach, często niespójnych w charakterze. Szczególnie silnie owa niespójność objawia się w portretach. W ich przypadku detale strojów często kontrastują z dość ogólnie potraktowaną fizjonomią przedstawianych postaci.
Wenus na tle pejzażu, będąca własnością Luwru, jedno z ważniejszych dzieł w dorobku Cranacha, doskonale obrazuje napięcia zauważalne w jego twórczości. Obraz przedstawia stojącą na kamienistej polance Wenus. Zwrócona do widza, zajmująca większą część dzieła, została przedstawiona na tle ściany lasu, gęsto umieszczonych obok siebie potężnych drzew i krzewów, całkowicie zasłaniających niebo. Otwarta przestrzeń zajmuje ledwie 1/3 partii obrazu. W jego prawej części rozciąga się krajobraz z miastem, w którego skład wchodzi wiele budowli ze strzelistymi wieżami. Miasto, położone u podstawy potężnej skały, na której szczycie również znajduje się zespół budowli miejskich, poprzedzone jest zbiornikiem wodnym. Błękitne niebo dopełnia kompozycję.
Wenus jest naga, choć w zasadzie częściowo odziana. Takie paradoksalne określenie sposobu, w jaki artysta przedstawił rzymską boginię, jest jak najbardziej na miejscu, bowiem trudno twierdzić, że sporych rozmiarów kapelusz o szerokim rondzie, osadzony na jej głowie pod znacznym kątem, opadający na prawą stronę, ozdobna kolia zapięta na szyi oraz trzymana w dłoniach przezroczysta przepaska kryją jakiekolwiek fragmenty jej ciała. Nagość, zmysłowe, skierowane w stronę widza spojrzenie, długie, rozpuszczone włosy, a także wymienione wyżej drobne elementy stroju kształtują wokół Wenus erotyczną aurę. Malując boginię miłości Cranach odniósł się do jakże popularnego motywu renesansowej sztuki, jednak w znacznej mierze przedstawił go na modłę minionej epoki. Erotyzm omawianego dzieła jest jeszcze silnie średniowieczny. Wenus o bladej karnacji stoi w dziwnej, nienaturalnej pozie. Jej nogi są skrzyżowane, prawa ręka opada wzdłuż ciała, lewa z kolei jest zgięta w łokciu. Bogini przedstawiona została jako kobieta dość szczupła, ale z wyraźnie zaznaczoną partią brzucha. Jej ramiona i piersi są drobne, czoło zaś wysokie. Taki schemat ukazywania kobiecej postaci charakterystyczny jest m.in. dla grafiki niemieckiej II połowy XV wieku, generalnie jednak możemy powiedzieć, iż taki właśnie był kanon modelowej urody kobiecej w okresie późnego średniowiecza. Mając na względzie kwestie warsztatowe nie sposób z kolei oprzeć się wrażeniu, iż Cranach myślał w znacznej mierze linią, przy czym była to linia szczególna. Zarys ciała Wenus zdaje się być oparty na kresce znanej z licznych niemieckich miedziorytów, choćby działającego jeszcze w połowie XV stulecia Mistrza E.S. czy Albrechta Dürera, a więc mistrzów często w swej twórczości wykorzystujących motywy nagich kobiet, którymi to przedstawieniami Cranach mógł się bezpośrednio inspirować.
Pejzaż również wiele zawdzięcza sztuce północy, w szczególności Niderlandów. Artysta z zacięciem, detalicznie odmalowuje każdy listek drzew i krzewów, a rozległy krajobraz po prawej stronie obrazu wpisuje się w schematy wypracowane przez mistrzów niderlandzkich jeszcze w I połowie XV stulecia. Także motyw kamienistej polany (bądź drogi) był popularny w tym regionie i w tym czasie.
Pod względem warsztatowym dzieło jest niejednorodne w charakterze. Z jednej bowiem strony zostało detalicznie wykończone, każdy szczegół świata przedstawionego artysta malarsko wycyzelował, z drugiej jednak całość jest przeniknięta pewną sztywnością i schematycznością ujęcia. Wenus można uznać za w istocie mało cielesną, jak też nienaturalnie upozowaną. Z kolei np. zalegające na polanie kamienie sprawiają wrażenie rozłożonych w przemyślany, bez mała dekoracyjny sposób. Dzieło Cranacha uświadamia, jak niejednoznaczna była sztuka renesansowa na ziemiach niemieckich w I połowie XVI wieku. Artyści tego regionu, działający w niespokojnych społecznie oraz religijnie czasach, balansowali między tradycją późnego średniowiecza a nową sztuką Italii. Jednocześnie przyszło im mierzyć się z zarzuceniem bądź korektą utartych, stosowanych niekiedy przez stulecia schematów ikonograficznych i potrzebą wypracowania nowych. Paradoksalnie ich twórczość zyskuje przez to na oryginalności, a efekty końcowe ich pracy często kierują myśli oglądających w stronę rozwiązań manierystycznych.
Kamil Kopania
Bibliografia:
Bodo Brinkmann, Cranach, London 2007