Autor dzieła:
Epoka:
Audiodeskrypcja dzieła
Ostatnia Wieczerza” to temat w sztuce, który odnosi się do historii posiłku, jaki Chrystus spożył ze swoimi uczniami w wieczór poprzedzający jego męczeńską śmierć. Wywodzi się z tekstów czterech Ewangelii. Kluczowymi wydarzeniami ostatniej wieczerzy było oznajmienie przez Jezusa apostołom, iż znajduje się wśród nich zdrajca oraz ustanowienie sakramentu Eucharystii. Temat znany był od dawna i sam Leonardo we Florencji czy Mediolanie mógł oglądać obrazy, które go podejmowały. Zgodnie z rozpowszechnionym wzorem scena wieczerzy ujmowana była w ramy bogato dekorowanego pomieszczenia z długim stołem pośrodku, ustawionym poziomo. Za stołem, wzdłuż jego długiego i dwóch mniejszych boków, siedzieli obok siebie uczniowie (apostołowie), otaczając Chrystusa. Jeden tylko – apostoł Judasz – zajmował miejsce po przeciwnej stronie stołu, naprzeciwko Jezusa. Stół pokrywał biały obrus, a na nim znajdowały się naczynia z winem, chlebem, rybą, albo też pozostawał bez zastawy, pusty. W XV wieku Chrystus w wielu przedstawieniach tego tematu trzymał w jednej dłoni kielich z winem, w drugiej hostię – okrągły, biały opłatek chleba. Unaoczniano w ten sposób najistotniejszy moment wieczerzy – ustanowienie sakramentu Eucharystii. Leonardo pokazał ostatnią wieczerzę w sposób, który w ogólnym zarysie powtarza znany wzór, jednak wprowadził do niego zasadnicze zmiany.
Wykonanie fresku „Ostatniej Wieczerzy” w refektarzu – to jest w jadalni – klasztoru st. Maria delle Grazie w Mediolanie zlecił Leonardowi najpewniej Ludwik Sforza. Da Vinci był jego nadwornym malarzem. Pomysł mógł narodzić się w trakcie trwania prac dekoracyjnych w tym dominikańskim zespole klasztornym. Już od kilku lat odbywała się jego przebudowa, zarządzona przez Ludwika. W 1492 roku zakończyła się rozbudowa chóru kościoła, w którym Ludwik planował stworzyć rodowe mauzoleum Sforzów. Znajdował się już tutaj grób jego ojca, Franczeska, poprzedniego księcia Mediolanu. Ludwik różnymi sposobami starał się wzmocnić swoją władzę i ugruntować pozycję rodziny, jako rządzącej Mediolanem. Jednym z nich było fundowanie nowych budowli i zamawianie dzieł sztuki, które wskazywałyby na jego pozycję, zamożność, przywódczą rolę. Na początku lat 90-tych Leonardo rozpoczął pracę nad niespotykanych wówczas rozmiarów pomnikiem konnym z brązu, który miał przedstawiać Franczeska Sforzę. W 1494 roku ulepił gipsowy model konia. Jego wielkość i naturalny wygląd zachwyciły Mediolańczyków. My możemy obecnie poznać go jedynie poprzez ocalałe szkice. Rzeźba nie powstała, ponieważ w roku, w którym Leonardo miał odlać posąg, Ludwik Sforza wyruszył na wojnę przeciwko Królestwu Neapolu. Ogromne ilości metalu, potrzebne do pomnika, przekazał na wykonanie armat. Leonardo, odłożywszy to zadanie – poświęcił się freskowi.
„Ostatnia Wieczerza” jest częścią większego programu dekoracyjnego, wypełniającego salę jadalni. Fresk rozciąga się na północnej ścianie prostokątnego refektarza, którego wymiary wynoszą: szerokość około 9 metrów, długość 35 metrów. Pierwotnie pomieszczenie było wyższe niż obecnie, podłoga znajdowała się niżej. Okna w bocznych ścianach, umieszczone wysoko, tuż poniżej sklepienia, dawniej były mniejsze, a zatem do wnętrza wpadało mniej światła. Fresk zajmuje całą szerokość muru. Jego dolna krawędź znajduje się na wysokości powyżej 3 metrów ponad posadzką. Boki wznoszą się przez kolejne cztery i pół metra. Tuż ponad przedstawieniem „Ostatniej Wieczerzy” znajduje się fresk, odpowiadający u podstawy szerokości „Wieczerzy”, ukazujący trzy herby. Każdy herb wpisany jest w półokrągły łuk wypełniony rudawym tłem, które oryginalnie było niebieskie. W centralnym, największym polu, namalowany jest wspólny herb Ludwika Sforzy i jego żony, Beatrycze d’Este. W dwóch bocznych widnieją herby należące do ich dwóch synów. Freski te schowane były przez długi czas pod innym wyobrażeniem. Dostrzegł je w 1775 roku restaurujący dzieło Leonarda Giuseppe Mazza, a w pełni zostały odsłonięte w latach 1853-54. Ta sama, jak w przypadku „Ostatniej Wieczerzy”, technika wykonania, świadczy, że również one są dziełem Leonarda da Vinci. Naprzeciw ściany północnej widnieje, namalowany na niemal całej powierzchni muru południowego, fresk ukrzyżowania Chrystusa. Odnajdujemy w nim datę: 1495 oraz sygnaturę malarza – Giovanni Donato Montorfano. W dole obrazu odpowiednio, przy lewej i prawej krawędzi, sportretowani zostali klęczący Ludwik z synem i Beatrycze z synem. Ich wizerunki są niemal niewidoczne z powodu ubytków farby w miejscach ich przedstawienia. Za informacją podaną przez XVI-wiecznego biografa włoskich artystów renesansowych, Giorgio Vasari, i na podstawie jednej z notatek w dokumentach Ludwika Sforzy, uważa się, że i te portrety mogły być wykonane przez Leonarda. Ze względu na stopień zniszczenia powierzchni malarskiej nie możemy tego jednak obecnie zweryfikować. Boczne ściany refektarza udekorowane były w górze, nieco poniżej okien, freskiem w postaci szerokiego pasma z ornamentem i medalionami zawierającymi portrety świętych i błogosławionych dominikanów, wzbogaconym o inskrypcje pochodzące głównie z Pisma Świętego i odnoszące się do znaczenia wspólnego posiłku. Przy południowym końcu bocznych murów pozostawione puste przygotowane pola, podobne do tych, jak te, w których widnieją herby ponad „Ostatnią Wieczerzą”. Prawdopodobnie były przeznaczone dla kolejnych potomków księcia. Herby Ludwika Sforzy i Beatrycze d’Este umieszczone tuż ponad „Ostatnią Wieczerzą” sugerują, że to oni są fundatorami dzieła.
Według historyków sztuki Leonardo wykonał fresk „Ostatniej Wieczerzy” między 1494 a końcem 1497 roku. Datę końcową przyjmuje się w oparciu o okres powstania książki „De divina proporcjone” („Boskie proporcje”) Luca Pacioli, w której autor odnosi się do fresku Leonarda. W tekście dedykowanym Ludwikowi Sforza, oznaczonym datą 8 lutego 1498 roku, Pacioli szeroko chwali Leonarda i wspomina, że „Ostatnia Wieczerza” jest już ukończona.
Przystępując do pracy nad nowym dziełem, Leonardo zaczynał od wykonywania szkiców i zapisywania pomysłów oraz uwag. Naukowcy zidentyfikowali kilkadziesiąt rysunków, będących studiami do „Ostatniej Wieczerzy”. Są wśród nich dokładne szkice poszczególnych postaci i szybkie rysunki całości kompozycji. Pokazują, jak kształtowała się koncepcja artysty. W relacjach świadków powstawania dzieła powtarza się opinia, że Leonardo malował postacie apostołów wyjątkowo długo, pragnąc osiągnąć wyjątkową precyzję i wyrazistą ekspresję ich twarzy i ciał. W swoim notatniku, znanym pod nazwą „Kodeks Forster”, da Vinci rozpisał przykładowe emocje i reakcje, jakie w uczniach mogły wywołać słowa Chrystusa, wyjawiającego im, że jeden z nich wkrótce zostanie jego zdrajcą. Poszukiwał osób, które miałyby w sobie cechy wyobrażonych przez niego apostołów. W tym samym notatniku znajdujemy imiona kilku osób, których twarze i dłonie chciał ukazać. Pierwowzorami uczniów Chrystusa „Ostatniej Wieczerzy” byli dworzanie i mieszczanie mediolańscy. Leonardo szczególnie zależało na fizycznym zróżnicowaniu apostołów. Za podstawowy błąd malarzy uważał powtarzanie tego samego gestu, twarzy, sposobu ukształtowania draperii w obrębie jednego dzieła. Ganił też tendencję do ukazywania postaci w jednym, podobnym typie, zwłaszcza, tym, który przypomina samego malarza. Zgodnie z powiedzeniem, że „każdy malarz maluje siebie” („Ogni pittore dipigne se”) – uważał, że artyści powinni szczególnie ćwiczyć umiejętność tworzenia postaci o wyglądzie przeciwnym do wyglądu ich samych. Zalecał artystom krótkie spacery poza miasto, które sam również odbywał, w celu nasycenia umysłu świeżymi i różnorodnymi obrazami. Uważał, że w ten sposób malarz również poszerza swoją wiedzę. Leonardo ponadto pragnął uczynić z malarstwa sztukę, która dorównywałaby poezji w przedstawianiu emocji i stanu ducha portretowanej osoby, nie ograniczała się do oddania jej powierzchownego wyglądu. Emocje mógł wyrażać gest, postawa ciała, wyraz twarzy.
Tworzeniu „Ostatniej Wieczerzy” towarzyszyło zainteresowanie publiczności. Matteo Bandello, zakonnik klasztoru St. Maria delle Grazie i przyjaciel Leonarda, zapisał w swoim zbiorze opowieści zatytułowanym „Novelle”, że artysta chętnie przyjmował gości, chętnych zobaczyć jego dzieło. Zanotował co nie co o zwyczajach Leonarda. Podobno mistrz przychodził często do refektarza o świcie i pracował bez przerwy aż do zachodu słońca. W niektóre dni natomiast spędzał godzinę, dwie, na kontemplacji dzieła. Bywało też, że zjawiał się nagle, porzucając inne, wykonywane zajęcie, dodawał jedno czy dwa pociągnięcia pędzlem do fresku i – tak samo niespodziewanie – odchodził.
Pierwsi odbiorcy ukończonego fresku pozostawali pod szczególnym wrażeniem realizmu, z jakim Leonardo ukazał apostołów, różnie reagujących na słowa Chrystusa. Każdą z postaci przepoił emocjami. Scena skomponowana jest podobnie, jak we wcześniejszych ujęciach tematu. W dole obrazu Leonardo ustawił poziomo długi, nakryty białym obrusem, stół. Za nim, pośrodku, usadowił Chrystusa, a po jego bokach umieścił po sześciu apostołów. Uczniowie rozmawiają ze sobą lub są połączeni przez bliskie usytuowanie względem siebie i wspólny element w reakcji. Po raz pierwszy w historii tego tematu, Judasz znalazł się po tej samej stronie stołu, co pozostali uczniowie. Leonardo wyodrębnia go jednak z grupy. Judasz siedzi przy stole po lewej stronie stołu i po prawej stronie Chrystusa, między Janem i Piotrem. Siwowłosy Piotr wychyla się za Judaszem do młodego Jana. Judasz profilem odwrócony jest ku Chrystusowi. Jego głowa pozostaje w cieniu. Przyszły zdrajca nie komunikuje się z nikim. Przygląda się. Charakteryzuje go ściskany w prawej pięści woreczek. Symbolizuje on mieszek z pieniędzmi, którymi zapłacono mu za wydanie miejsca pobytu Chrystusa. Patrząc na fresk wraz z wieńczącymi go łukami, obramowującymi herby, dostrzegamy, że w obrębie jednego łuku zawiera się jedna grupa uczniów. Dwie skrajne grupy apostołów obejmują boczne łuki, największy centralny ujmuje Chrystusa i trzech uczniów po jego prawej i lewej. Judasz pozostaje poza nimi. Spośród wcześniejszych przedstawień tematu, „Ostatnią Wieczerzę” Leonarda wyróżnia dynamizm i gwałtowność emocji apostołów. Przy lewym krańcu stołu Bartłomiej i Jakub Mniejszy powstali ze swoich miejsc, Andrzej unosi się ze swojego krzesła. Ręce Bartłomieja, szeroko rozstawione mocno opierają się o stół, apostoł, nieco pochylony, wpatruje się w Jezusa. Andrzej obie uniesione pionowo dłonie odwrócił wnętrzem przed siebie. Po przeciwnej stronie, od lewej siedzą kolejną Szymon, Tadeusz i Mateusz. Tadeusz pochylony w kierunku Szymona. Uczniowie odkrywają przed nami swoje uczucia całymi sobą. Niezwykle wymowne są ich dłonie. Śledząc ich układ, możemy odczytać praktycznie cały emocjonalny przekaz. W dziele Leonarda nie widzimy jednak jedynie ilustracji dramatycznej chwili, jaka nastąpiła zaraz po oznajmieniu uczniom, że wśród nich jest zdrajca. Leonardo jednocześnie przedstawia moment ustanowienia Eucharystii. Siedzący pośrodku uczniów Chrystus swoją lewą dłonią sięga w kierunku chleba, a prawą – w kierunku szklanki z winem. Jego usta są lekko rozchylone. Domyślamy się, że w tej właśnie chwili wypowiada słowa błogosławieństwa chleba i wina, które są początkiem nowego sakramentu – Eucharystii.
Dramatyczna i naturalna scena poddana jest zasadom harmonijnej kompozycji. Należą do niej: umieszczenie postaci za krawędzią poziomo ustawionego, prostego stołu oraz zebranie postaci w cztery grupy, rozmieszczone symetrycznie po obu stronach Chrystusa. Związanie grup układem wzajemnych interakcji. Zaplanowanie tła w sposób również poddany prawom symetrii. Rozplanowanie trzech okien w głębi, wzdłuż bocznych ścian zawieszonych naprzeciwko siebie trzech prostokątnych arrasów. Całość została przedstawiona z ukazaniem głębi przestrzeni, zgodnie z zasadami perspektywy liniowej. Wyznając zasadę, by tak zwany punkt zaniku, czyli punkt w dziele, do którego dążą wszystkie linie, które możemy w nim wykreślić, sugerowane przez układ ścian, mebli, przedmiotów, linie dekoracji, znajdował się w najważniejszym miejscu obrazu – odnajdujemy go w skroni Chrystusa. Postać Jezusa, jako pierwsza przyciąga wzrok widza. Twarze apostołów, mimo że pokazani są w różnorodnych pozach, znajdują się na mniej więcej tym samym poziomie. Naukowcy doszli do wniosku, że fresk nie został zaprojektowany tak, by patrzeć na niego z dołu. Idealny ogląd dzieła osiągniemy, jeśli nasz wzrok znajdzie się na wysokości około 9 metrów ponad posadzką refektarza. Geometria, która podkreśla kompozycyjny ład przedstawienia jest odbiciem poglądów neoplatońskich, zgodnie z którymi matematyka jest ziemskim odbiciem perfekcyjnego, boskiego świata.
Swobodny i długi proces twórczy, w którym Leonardo najlepiej się odnajdywał, wymagał od niego odejścia od tradycyjnej techniki fresku, która wymaga od artysty szybkiej i zdecydowanej pracy. Leonardo pragnął uzyskać w swoim dziele efekty wizualne odpowiadające tym, jakie umożliwiało sztalugowe malarstwo olejne. „Ostatnia Wieczerza” wykonana została temperą olejną na dwóch warstwach suchego tynku. Materiał okazał się zgubny. Niedługo po ukończeniu malowidła, farba zaczęła się łuszczyć. W kilkadziesiąt lat później, dzieło znajdowało się w opłakanym stanie. Zostało w związku z tym, na przestrzeni wieków, kilkakrotnie pokryte kolejnymi warstwami farb. W roku 1999 podjęto się restauracji fresku. W ciągu 20 lat oczyszczono fresk Leonarda z późniejszych pokładów farb i utrwalono to, co ocalało. Fresk nie ukazuje detali, światła na szklanych ścianach szklanek, tak, jak życzył sobie Leonardo. Odsłania jednak jego pierwotną delikatność, wdzięk twarzy zebranych apostołów i pozwala na wyobrażenie pierwotnej gamy kolorystycznej.
Agnieszka Kramza
Bibliografia
http://www.metmuseum.org/toah/hd/leon/hd_leon.htm
https://books.google.de/books/about/Leonardo_Da_Vinci_Master_Draftsman.h...
https://www.youtube.com/watch?v=u-wg_Y9klXc
http://www.courtneykuzemchak.com/wp-content/uploads/2016/01/ARTH-332_Last-Supper.pdf