Autor dzieła:
Miejsce:
Epoka:
Audiodeskrypcja dzieła
Chcąc najogólniej, a zarazem trafnie, scharakteryzować postać malarza, rysownika, scenografa, pisarza ikon oraz filozofa i teologa prawosławnego Jerzego Nowosielskiego, należałoby napisać, że był on malarzem-myślicielem. Jego poszukiwań artystycznych nie sposób bowiem zrozumieć bez szczegółowej analizy jego szerokich, erudycyjnych rozważań filozoficznych i teologicznych, z którymi zapoznać się możemy dzięki licznym publikacjom książkowym, w przeważającej mierze będącym zapisem rozmów z artystą. Pisanie o krakowskim twórcy wyłącznie jako o autorze obrazów, polichromii ściennych dla licznych cerkwi i kościołów katolickich, rysowniku czy scenografie (przez kilka lat tworzył projekty dla Teatru Lalek „Arlekin” w Łodzi) zasadniczo spłycałoby rangę i istotę jego dorobku. Choć tworzył dzieła realistyczne w charakterze, to jednak nie były one li tylko ilustracyjne czy dokumentacyjne, bez wyjątku zawierały one w sobie pierwiastek metafizyczny, egzystencjalny, były immanentnie związane z głęboką refleksją o otaczającym świecie, Bogu, jak też ludzkich postawach, żądzach, niepokojach, wyborach moralnych.
Szczególnie istotna dla zrozumienia sztuki Nowosielskiego jest jego fascynacja prawosławiem, w tym teologią ikony. To właśnie kontakt z malarstwem ikonowym i – szerzej – sztuką kościołów wschodnich, istotnie zdefiniował jego twórczość. Figuratywne obrazy Nowosielskiego (a takie przede wszystkim tworzył, choć w latach 40. otarł się również o abstrakcję) z hieratycznie ukazanymi postaciami, budynkami, elementami świata przyrody, lekko sprymitywizowanymi, o mocnym, wyrazistym konturze i głębokiej barwie bez mała automatycznie budzą skojarzenia z ikonami właśnie. Podobnie rzecz się ma ze statycznym charakterem form, które tworzył, jak też dążnością do niemal całkowitej redukcji modelunku.
Wielowiekowa tradycja sztuki kościołów wschodnich, wraz z jej podbudową teologiczną, nie tłumaczy jednak w pełni artystycznych wizji Nowosielskiego. Należy z całą mocą zaznaczyć, że krakowski artysta wyraźnie afirmował sztukę nowoczesną, od fowizmu, poprzez kubizm, surrealizm po powojenną abstrakcję. Jej język starał się adaptować na potrzeby swoich prac na równi z językiem, którym operowali twórcy ikon czy monumentalnych cerkiewnych polichromii. W istocie Nowosielski szukał punktów stycznych między sztuką religijną dawnych wieków a sztuką współczesną, czego efektem były dzieła nad wyraz indywidualne, osobne, świadczące o samodzielności jego drogi twórczej.
Jerzy Nowosielski urodził się w Krakowie w roku 1923. Wychowywany był w dwunarodowej i dwuwyznaniowej rodzinie polsko-ukraińskiej. Jego matka Anna Harländer wyznania rzymsko-katolickiego pochodziła z przemyskiej rodziny o austriackim rodowodzie. Ojciec Stefan był natomiast grekokatolikiem i pochodził z Odrzechowej, łemkowskiej wsi w powiecie Sanockim. To on zabierając syna w tajemnicy przed żoną na nabożeństwa do greckokatolickiej - unickiej cerkwi św. Norberta w Krakowie, obudził w synu zamiłowanie do tradycji prawosławnej. Patrząc przez pryzmat biografii Nowosielskiego możemy wyodrębnić kilka kluczowych momentów, które zdefiniowały go jako artystę i wydatnie wpłynęły na kształt oraz charakter jego twórczości. Jako nastolatek zafascynowany był kulturą oraz sztuką unitów i prawosławnych. Przed II wojną światową odwiedził Ławrę Poczajowską na Wołyniu. Bywał też we Lwowie, gdzie odwiedzał Muzeum Ukraińskie, szczycące się kolekcją ikon. Jak wspominał, kontakt z malarstwem ikonowym wywierał na nim ogromne wrażenie. Na tyle silne, że wywoływał w nim wręcz fizyczny ból. Nawiązując do odbytej pielgrzymki do Ławry Poczajowskiej stwierdzał wprost, że to ona uczyniła go malarzem: „[…] ja, malarz polski, duchowo narodziłem się w Ławrze Poczajowskiej”.
Równolegle rozwijał zainteresowania sztuką najnowszą, z którą zapoznawał się poprzez różnego rodzaju reprodukcje. W bezpośredni kontakt ze środowiskiem artystycznym wszedł w czasie II wojny światowej. W 1940 roku rozpoczął naukę na Wydziale Malarstwa Dekoracyjnego w Państwowej Szkole Sztuki Stosowanej – Kunstgewerbeschule w Krakowie. Jego nauczycielem był Stanisław Kamocki, malarz i grafik, przedstawiciel starszej daty artystów, reprezentant nurtu malarstwa pejzażowego okresu Młodej Polski. Niemniej jednak zetknął się też z osobami zdecydowanie bliższymi mu wiekowo, które w kolejnych latach będą istotnie wpływały na świat polskiej sztuki. Mowa tu choćby o historyku i krytyku sztuki Mieczysławie Porębskim czy malarzu i scenografie Kazimierzu Mikulskim.
Naukę w Kunstgewerbeschule przerwał w 1942 roku. Uczynił to, aby przystąpić do wspólnoty podlwowskiej ławry św. Jana Chrzciciela. Ihumen, a więc przełożony tejże, przyjął go w jej mury. Nowosielskiemu nie było jednak dane pozostać w monastyrze na dłużej. Podczas malowania cerkwi w Bolechowie u artysty ujawniły się dolegliwości, które wymusiły na nim opuszczenie, po ledwie czterech miesiącach, zgromadzenia. Próby powrotu do niego w późniejszym czasie spełzły na niczym. Na przeszkodzie stanął rozwój sytuacji wojennej. To, czego jednak doświadczył w ławrze św. Jana Chrzciciela, pozostawiło w nim trwały ślad, ugruntowując jego zainteresowania duchowością oraz sztuką ikony.
Wróciwszy do Krakowa Nowosielski kontynuował to, co rozpoczął wraz z wstąpieniem do Kunstgewerbeschule, a więc rozwijał znajomości z młodymi artystami, śledził pilnie to, co działo się w sztuce ostatnich dziesięcioleci, obserwował też najnowsze tendencje, kształtujące się w Krakowie w trudnych realiach okupacyjnych. Szybko trafił do środowiska związanego z Tadeuszem Kantorem. W 1945 roku rozpoczął studia w krakowskiej ASP, (które porzucił dwa lata później, kończąc je ostatecznie eksternistycznie, już na początku lat 60.), zasilił tzw. Grupę Młodych Plastyków, która po okresie stalinizmu przekształciła się w słynną II Grupę Krakowską. Uczestniczył w najważniejszych wystawach II połowy lat 40., w tym w wystawie Grupy Młodych Plastyków w krakowskim Pałacu Sztuki (1946) i Wystawie Sztuki Nowoczesnej (Kraków, 1948). W 1950 roku, po zwolnieniu Tadeusza Kantora, którego, od 1947 roku był asystentem, z Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, przeprowadził się wraz z żoną do Łodzi. Tam oboje pracowali na potrzeby miejscowych (i nie tylko) teatrów lalek. Tak jak w przypadku licznych innych artystów tego czasu, znaleźli oni w nich stosunkowo bezpieczną enklawę, chroniącą przed narzuconym odgórnie socrealizmem. Mogli realizować się twórczo nie bacząc na wymogi oraz doktryny socrealizmu bądź będąc od nich mniej uzależnionymi.
Wraz z odwilżą powrócił do aktywności wystawienniczej, jak też pełnej swobody twórczej. Wraz z m.in. Marią Jeremą, Tadeuszem Kantorem oraz Jonaszem Sternem uczestniczył w przełomowej wystawie „Dziewięciu” (1955), był też jednym z uczestników Wystaw Sztuki Nowoczesnej (1957, 1959). W 1962 roku ostatecznie powrócił do Krakowa, gdzie związał się z Akademią Sztuk Pięknych, stając się kierownikiem pracowni malarstwa. Przechodząc kolejne stopnie kariery, w 1976 roku otrzymał tytuł profesora. Z uczelnią związany był do 1993 roku. Przez dziesięciolecia stanowił jeden z filarów krakowskiego środowiska artystycznego. Aktywnie funkcjonując w polskim życiu artystycznym, malując, tworząc polichromie kościołów oraz cerkwi, udzielał się równolegle jako myśliciel. Jego filozoficzno-teologiczne refleksje zostały zapisane w postaci rozmów z artystą, publikowanych w późnym okresie jego życia.
Jerzy Nowosielski, doktor honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, zmarł w Krakowie w roku 2011, pozostawiając po sobie dorobek twórczy, który do dziś jest wyjątkowy i aktualny.
Egzekucja, obraz olejny na płótnie o wymiarach: wysokość 65 centymetrów, szerokość 80 centymetrów, znajdujący się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, należy do stosunkowo mniej znanego cyklu dzieł powstałych w końcówce lat 40. i początku 50., na których twórca ukazywał dręczenie kobiet, często półnagich, skrępowanych, wystawionych na publiczny ogląd. Nowosielski w tym czasie fascynował się ukazującymi nagie dziewczynki w wyuzdanych pozach obrazami francuskiego malarza Balthusa [właściwie Balthasara Kłossowskiego de Roli], ale inspiracją mogły być także ukazujące się w prasie fotografie z przeprowadzanych wówczas w powojennej Polsce publicznych egzekucji. Nowosielski na swoich obrazach ukazywał Jak pisała w biografii artysty Krystyna Czerni, najważniejsza badaczka jego spuścizny: "Kobiety spętane, torturowane, ujarzmione – przedziwny splot okrucieństwa i seksualności [...] Nagie kobiety poddane wymyślnym torturom: rozpięte na obręczy koła, przerzucone bezwładnie przez drążek, podwieszone na wyłamanych do tyłu ramionach. Dłonie związane na plecach, pętla na szyi, rozdzierane i rozciągane sznurami ciało. Brutalnym zabiegom towarzyszy złowrogi kontekst egzekucji: pręgierz lub szubienica, narzędzia tortur – i kat, obowiązkowo w garniturze. Scenom brak wulgarności, jest w nich raczej dziwny ‘erotyzm poddaństwa', zaskakujący spokój, a nawet piękno uległego, dręczonego ciała".
Frapujące pod względem tematycznym dzieło z krakowskiego Muzeum Narodowego przedstawia egzekucję czterech kobiet (z których jedna po lewej stronie płótna, jest ledwie widoczna). Ustawione tyłem do widza, na scenie-rampie, ze skrępowanymi nogami przy kostkach i rękoma w nadgarstkach, epatują cielesnością. Ubrane jedynie w opinającą ciało bieliznę, niekiedy nawet niekompletną, oraz buty, jawią się jako przedmiot perwersyjnych, fetyszystycznych, sadystycznych wizji. Odpersonalizowane, uprzedmiotowione, ale fascynujące, tchnące erotyzmem, oglądane są przez ukazany z góry głównie męski tłum. Cała sytuacja może mieć miejsce w mieście, wprost na ulicy, o czym może świadczyć tłum gapiów i ukazany za nim po prawej fragment szarej bryły autobusu lub furgonetki. Kobietami zajmuje się ubrany w ciemno niebieski garnitur wysoki mężczyzna. Ujmuje talię Brunetki stojącej z lewej w beżowej bieliźnie, pończochach i w czarnych pantoflach na obcasach. Drugą dłonią, uniesioną i wystającą zza kobiety po lewej, ujmuje pętlę stryczka z jej ramienia chcąc założyć ją na szyję. Scena-rampa, na której dzieje się akcja, to w istocie szubienica, tyle że potraktowana w nieoczywisty sposób. Sznury stryczków ucięte są górną krawędzią obrazu. Dolna część jest przesłonięta ukazanym od ramion w górę tłumem gapiów. Ukazana na wprost scena przedstawiona została bez głównych elementów jej konstrukcji, zarysowane zostało tylko łagodne, abstrakcyjne tło. Geometryczną kompozycję, coś w rodzaju biało-niebieskiej tkaniny z nieregularnie rozłożonymi czarnymi prostokątami.
Omawiane dzieło można traktować jako efekt fascynacji artysty zagadnieniami takimi jak zbieżność erotyzmu z cierpieniem, sadyzmu z ekstazą, a także religijnymi konotacjami zarówno przemocy, jak i doznań seksualnych. W rozmowach przeprowadzonych z artystą łatwo wychwycić, że nurtowała go kwestia tego, skąd w człowieku bierze się skłonność do przemocy, okrucieństwa, dominacji. Nie bez znaczenia był również jego stosunek do kobiet, a konkretnie próba odpowiedzi na pytanie, co w istocie definiuje relacje kobiety z mężczyzną, kto w związku jest stroną aktywną, jakie są granice między podmiotowością a uprzedmiotowieniem. Niewątpliwie tego rodzaju rozważania traktować można jako efekt doświadczeń II wojny światowej. Wszechobecna przemoc, zagrożenie śmiercią, idące w parze z intensywnością życia, chęcią przetrwania, skłaniały artystę do zadawania pytań o granice ludzkiej wytrzymałości, zarówno tej psychicznej, jak i fizycznej. Analizując obrazy takie jak Egzekucja warto mieć też w pamięci pierwsze lata powojenne, kiedy to w Polsce miały miejsce publiczne egzekucje zbrodniarzy wojennych, w tym personelu obozów zagłady. W wydarzeniach tego rodzaju brały udział dziesiątki, a nawet setki tysięcy ludzi. Mężczyźni, kobiety, dzieci. Egzekucje namiestnika Kraju Warty Arthura Greisera, funkcjonariuszy i kapo obozów na Majdanku i w Stutthofie, w tym kobiet, wywoływały skrajne emocje. Traktowane jako słuszna kara za popełnione zbrodnie, były jednocześnie bodźcem do zachowań problematycznych etycznie. Tłum wykazywał się swoistą ekscytacją procesem zadawania śmierci, niekiedy w nim aktywnie uczestniczył, wpadał w swoistą ekstazę. Po egzekucjach dostrzec można było ich bezpośredni wpływ na dzieci, które bawiły się w wieszanie zbrodniarzy. Sprawiedliwość mieszała się z zemstą, przemoc wywoływała przyjemność.
Doświadczenia życiowe Nowosielskiego, z których wiele było doświadczeniami skrajnymi, epoka, w której dojrzewał jako młody człowiek, uformowały jego widzenie świata i nadały kształt jego twórczości. Obrazy takie jak Egzekucja niektórych mogą gorszyć, nawet szokować, nie zmienia to jednak faktu, że odnoszą się do kluczowych kwestii egzystencjalnych, dając świadectwo skomplikowaniu ludzkiej natury.
Jerzy Nowosielski zmarł w roku 2011. Został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Kamil Kopania
Bibliografia
Adriana Adamska, Metafizyczny wymiar piękna w malarstwie Jerzego Nowosielskiego, Kraków 2012
Dobromiła Błaszczyk, Andrzej Szczepaniak (red.), Jerzy Nowosielski. Teatr lalek. Notatki – część piąta, Kraków 2015
Krystyna Czerni, Nowosielski w Małopolsce. Sztuka sakralna, Kraków 2015
Krystyna Czerni, Nietoperz w świątyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego, Kraków 2018
Krystyna Czerni, Nowosielski – sztuka sakralna. Podlasie, Warmia i Mazury, Lublin, Białystok 2019
Jerzy Nowosielski, Inność prawosławia, Białystok 1998
Jerzy Nowosielski, Sztuka po końcu świata. Rozmowy (wybór i układ Krystyna Czerni), Kraków 2012
Jerzy Nowosielski, Zagubiona bazylika. Refleksje o sztuce i wierze, (wstęp i red. Krystyna Czerni), Kraków 2013
Zbigniew Podgórzec, Rozmowy z Jerzym Nowosielskim, Kraków 2014
Andrzej Starmach (koncepcja wydawnictwa), Jerzy Nowosielski, kat. wyst., Zachęta Państwowa Galeria Sztuki, Warszawa, 21 III – 27 IV 2003, Warszawa 2003
Andrzej Szczepaniak (red.), Jerzy Nowosielski, Milano 2019