Naga śpiąca

Epoka:

Audiodeskrypcja dzieła

Fotografia: Naga śpiąca

Na początku lat 20. XX wieku miejscem, do którego najchętniej ściągali artyści, był Paryż. Ta mekka artystycznych rewolucjonistów przyciągała jak magnes, by skupić ich najpierw w dzielnicy Montmartre, a później Montparnasse. Swoje pracownie mieli tu Pablo Picasso, Georges Braque i Henry Matisse, i stąd wytyczali nowe kierunki w sztuce. Osiedlali się tutaj także indywidualiści, jak Henry Rousseau, Marc Chagall czy Amedeo Modigliani, którzy pozostali sobą i wnosili własne świeże spojrzenie na malarstwo. Nie sugerowali się twórczością głównych nurtów, jak kubizm czy fowizm, i nie stworzyli żadnej szkoły artystycznej, z jej filozofią i wspólnotą materii malarskiej. Byli jak barwne motyle wykonujące samotny taniec nad kwietną łąką. Wszystkich ich, reprezentujących różne kierunki określono terminem „Ecole de Paris” – Szkoła Paryska. Obejmowała ona lata 1904-1940 i około 80 artystów, którzy wtedy przybyli do Paryża z zagranicy – przede wszystkim z Europy, ale także np. z Japonii.

Modigliani urodzony w 1884 roku w Livorno w rodzinie sefardyjskich Żydów, młodość spędził we Włoszech. Zdobył tam staranne wykształcenie humanistyczne dzięki matce, która towarzyszyła mu w podróżach po Włoszech i jej siostrze, która uczyła go języków, literatury i filozofii. Wcześnie wykazując talent malarski, Amedeo dużo czasu spędzał w muzeach studiując sztukę mistrzów renesansu. Echo ich twórczości przeniknęło potem do jego obrazów.

W 1906 przeniósł się do Paryża i trafił do tygla młodej awangardy. Wśród tamtejszych artystów wyróżniała go świetna znajomość francuskiego i humanistyczna wiedza. Zanurzył się w mnogości muzeów, galerii i modnych salonów. Poznał twórczość impresjonistów, a szczególnie bliskie stało mu się malarstwo francuskich symbolistów i Henri’ego de Toulouse-Lautreck’a. Te wpływy dają się odczytać w obrazach pochodzących z pierwszych lat mieszkania w Paryżu, gdzie już w 1907 roku wziął udział w Salonie Jesiennym wystawiając siedem rysunków.

W ramach tego Salonu miała też miejsce retrospektywna wystawa Cezanne’a, który zmarł rok wcześniej. Pokazano tam 56 prac prezentujących przegląd dorobku tego artysty, co stało się przełomowym momentem dla docenienia jego osiągnięć malarskich. Dzięki tej wystawie został uznany przez młodych twórców za ojca sztuki nowoczesnej.

Modigliani również studiował jego malarstwo, co widać choćby na przykładzie obrazu z 1909 roku „Wiolonczelista”. W tym okresie przeszedł drogę inspiracji i przetwarzania nowego dla siebie języka malarskiego, by dzięki temu odkryć swój własny, indywidualny styl. W latach 1909-1914 Modigliani zwrócił się ku rzeźbie. Pasjonował się sztuką grecką, rzeźbą afrykańską, fascynowały go posągi Khmerów. Ich uproszczone, syntetyczne kształty miały w sobie moc, a przy tym wyrafinowanie. Szczególnie wielką rolę w formowaniu się jego twórczości odegrało poznanie rzeźbiarza rumuńskiego pochodzenia Constantina Brancusi’ego.

Rzeźbione przez Modiglianiego głowy mają ogromną siłę wyrazu, wręcz fizycznie poruszają. Otacza je jakaś tajemnicza aura i chociaż są wykute w twardym kamieniu, sprawiają wrażenie niezwykle lekkich. Przy tym pozostają spójne z obrazami. Tak jak i one, w swej prostocie są niezwykle eleganckie. Gładka powierzchnia kamienia współgra z wysublimowaną, uproszczoną formą rzeźbiarską. Głowy widziane en face przeważnie są wąskie, bardzo wydłużone, ale bywają też ukształtowane w szerokiej płaszczyźnie kamienia. Oglądane z każdej strony – tak samo piękne. Emanują magnetyczną siłą. Widać ich afrykański rodowód i pewne pokrewieństwo ze sztuką Constantina Brancusiego, ale są bardziej poetyckie. Ich synteza nie idzie aż tak daleko. Łączą w sobie pewien prymitywizm wykonania z delikatnością wyrazu.

Modigliani przeżył prawdziwy dramat, gdy musiał porzucić rzeźbiarstwo, z powodu choroby płuc, która męczyła go przez większość krótkiego życia. To wielka krzywda dla artysty, gdy tworzy arcydzieła, a zdrowie, czy splot innych okoliczności sprawiają, że musi zaprzestać tego, co daje mu największą satysfakcję.  Zdrowiu nie pomagał paląc jak smok i pijąc na potęgę. Nie stronił też od haszyszu. Rzeźbić miał siłę tylko do 1916 roku.

Porzuciwszy rzeźbę Modigliani na powrót w pełni oddał się malarstwu. Konsekwentnie trzymał się tematyki portretowej. Na wszystkich obrazach statyczne kompozycje skupiają uwagę widza na samej postaci modela. Wokół niego nie dzieje się nic, wystaje co najwyżej kawałek mebla. Postacie są obrysowane łagodnymi liniami, układającymi się w kształt owalu, zawsze tak samo. A jednak każda z nich jest inna i oglądając te portrety staje się jasne, że rozpoznawalność stylu nie świadczy o sztampie. Przy podobnym ujęciu modela – wciąż powtarzają się dwa typy kompozycji: popiersie i półpostać – obrazy są różnorodne. Tak jak różne są sportretowane osoby i stosunek artysty do nich.

Jedna z jego kobiet, Beatrice Hastings, która była osobą dość ekscentryczną, a ich dwuletni związek burzliwym, ma na obrazach twarz jakby twardszą. Sprawia to szpiczasta broda, drobne zaciśnięte usta i czarne jak węgielki, małe, blisko osadzone oczy. Zupełnie inaczej Modigliani maluje Jeanne Hebuterne. Ostatnia życiowa partnerka wprowadziła w jego codzienność element stabilizacji. Była mu ostoją, urodziła dziecko i spodziewała się drugiego. Ale to właśnie ich związek zakończył się najbardziej dramatycznie – jego śmiercią z powodu choroby, a w następstwie jej samobójstwem. Sposób, w jaki Amedeo malował Jeanne, oddaje ciepło wzajemnej miłości. Młoda kobieta ma w sobie wiele delikatności, jej oczy patrzą pogodnie. Porównując portrety tych dwóch kobiet widać, jak odmienne mają charaktery i jak inaczej patrzy na nie malarz.

Oprócz portretów, Modigliani malował akty. Artysta wybrał drogę, z powodu której  jego obrazy dość długo odbierano jako skandalizujące, bo jego modelki uznano za prowokująco n a g i e, ponieważ miały włosy łonowe. Dawniejsi artyści malujący akty, omijali ten szczegół. Modigliani kadruje je jak wycinek fotografii eksponując nagość. Uwiecznia ciała, ale oszczędza krytyki. Płynne linie pędzla działają na kształty jak lifting. Można dostrzec w nich wpływ renesansowych wzorów (np. obraz Giorgione z 1510 r. „Śpiąca Wenus”).

Uważam, że jakość obrazów Amedeo bywała nierówna. Być może niektóre zostały namalowane z myślą o szybkim zarobku. Jednak ten, który powstał w 1917 roku, pod koniec życia artysty, jest najwybitniejszym dziełem Modiglianiego. Niewielki, bo mierzący 60 na 92 cm akt, został namalowany na płótnie farbami olejnymi. Nosi tytuł „Naga śpiąca”. Postać kobiety pogrążonej we śnie ułożona jest diagonalnie, czyli po skosie, głową  od górnego lewego rogu, nogami  ku dolnemu prawemu. Ułożona na plecach eksponuje piersi, brzuch i podbrzusze, biodrami skręcając się lekko w naszą stronę. Jej ramiona odrzucone do góry odsłaniają pachy z lekkim cieniem owłosienia. Ręka z prawej dłonią tkwi pod głową, z lewej ucieka za lewą krawędź kadru obrazu, który ucina też fragment głowy. Czarne gęste włosy modelki kosmykami grzywki spadają na czoło. Wydają się krótkie, albo są upięte. Jej oczy zakrywają powieki z ciemnym makijażem. Upodabnia je to do oczu bez źrenic, które często malował Modigliani. Tym razem jednak piękna kobieta śpi. Wydaje się pełna ufności eksponując swoją nagość, a o głębokim śnie może świadczyć zaróżowienie policzków rozgrzanych sennym marzeniem. A może oczy są tylko przymknięte, a rumieniec świadczy o zawstydzeniu tym całkowitym otwarciem na widza?

Modelka ma piękną twarz o regularnych rysach. Nad zamkniętymi powiekami zarysowane są idealne łuki brwi, z których prawy przechodzi w linię nosa prostego i szczupłego. Pełne, doskonałe w kształcie usta, pokryte są czerwoną szminką. Od prostej szyi twarz oddzielona jest delikatnie zarysowanym wąskim podbródkiem. Szyja osadzona jest pomiędzy wypukłościami jakby umięśnionych ramion i pełnego biustu. Piersi modelki są duże i krągłe. Uniesione ramiona sprawiają, że są one wzniesione i wypukłe.

Malarz zawsze łagodny dla swoich modelek, oszczędzający im odkrywania śladów upływającego czasu, tu wydaje się wydobywać absolutne piękno kobiecego ciała. Jego pędzel zakreślił idealnie pełne piersi, przechodząc dalej w łagodną dolinę brzucha wznoszącą się płynnie we wzniesienia obfitych bioder rozdzielonych czarnym wzgórkiem łonowym. Krągłe uda w lekkim przechyle na prawo są w połowie ucięte ramą obrazu. Postać jest wyobrażeniem kobiecego ideału, o którym mógł marzyć artysta. Oferuje mu ona z pełnym oddaniem swe dorodne ciało. Jej otwarta postawa wyobraża przyzwolenie. Czerwone usta w delikatnie zarysowanej twarzy zdają się świadczyć o namiętności. No i ten rumieniec…

Kompozycja po przekątnej była zastosowana przez Modiglianiego kilkakrotnie. We wszystkich przypadkach i też w „Nagiej śpiącej” ważna jest sama postać, a nie jej otoczenie. Modelka leży górą tułowia na błękitnej poduszce położonej na ciemnoczerwonej sofie, zza której w górnej części obrazu po prawej, wyłania się skrawek szarobiałej pościeli. Ten kolorystyczny fragment służy lepszemu podkreśleniu ciepłej karnacji ciała. Błękitna poduszka jest kontrastem barwnym dopełniającym całość. Ciemnoczerwona sofa, czy też narzuta na łóżko, najwyraźniej była na stałym wyposażeniu pracowni, bo można ją rozpoznać także na innych obrazach. W odróżnieniu od miękko malowanego ciała, materie znaczone są wyraźnymi śladami pędzla. Nieistotne wydają się detale, bo są tylko tłem eksponującym postać.

We wszystkich kompozycjach Modiglianiego zachwycające są zestawienia barw. Jego paleta to: ciepłe kolory ziemi, ugry, ciemne czerwienie, zimne i ciepłe brązy podkreślone złamanymi błękitami, szarością czy przeskrobanym gdzieś spod spodu turkusem, jak na przepięknym portrecie Beatrice Hastings z 1915 r. Błękity świecą też w charakterystycznych oczach bez źrenic. Na kilku portretach te oczy wyglądają jak ślepe. Jeżeli to przez nie widać duszę człowieka, co w takim razie artysta chciał nam powiedzieć u niektórych malując je przejrzyste jak skrawki nieba, a u innych – ciemne jak otchłań. Ostatnim obrazem jest autoportret, namalowany w 1919 roku. Artysta zmarł w styczniu roku 1920 wyczerpany chorobą. Miał 37 lat. Jeanne Hebuterne wyskoczyła z okna.

Jak każdy artysta miał swoich mistrzów. Najbliższa była mu sztuka włoskiego renesansu. Madonna ze „Zwiastowania” (1333 r.) Simone Martiniego czy Madonna „z łabędzią szyją” (1534-1539) Parmigianino odbijają się echem w kilku portretach kobiet Modiglianiego. Widać je we wdzięcznym wygięciu figur i specyficznym układzie rąk – najwyraźniej w portrecie Jeanne Hébuterne namalowanym w 1918 roku. Echa Giorgione widać w aktach. Wśród współczesnych też na niektórych spoglądał ciekawie przetwarzając ich formy w swoich obrazach, jednak pozostał sobą. Nie przyłączył się do żadnego kierunku, nie odbił niczyjego stylu. Jest jedyny taki na świecie. Jego obrazy uzyskują niebotyczne ceny na aukcjach. W 2015 roku „Naga śpiąca” została sprzedana za 170 milionów dolarów.

 

Katarzyna Kaczmarek

 

Bibliografia

„Tate Introductions Modigliani”, J. Vernon, wyd. Tate Publishing, 2017

„Najsłynniejsze obrazy. Malarstwo europejskie”, D. Kolbuszewska, wyd. Elipsa, 2012

„Lustro świata”, J. Bell, wyd. Arkady, 2009

„Historia sztuki”, S. Farthing, wyd. Arkady, 2011

„Historia malarstwa”, W. Beckett, wyd. Arkady, 2003

„1000 arcydzieł”, W. Beckett, wyd. Arkady, 2001

 

Grantodawcy

Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Logotyp programu Kultura Dostępna oraz Narodowego Centrum Kultury
Wschodzący Białystok - logotyp miasta Białystok
Żubr - logotyp Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego