Autor dzieła:
Miejsce:
Epoka:
Audiodeskrypcja dzieła
Wokół obrazu Bitwa pod Koldyngą, uznawanego za jedno z najwybitniejszych dzieł Józefa Brandta (1841–1915) narosło nieco kontrowersji. Najważniejsze dotyczą samego tytułu obrazu i przedstawionej sceny. Inspiracją dla Brandta była wyprawa wojsk polskich pod wodzą hetmana Stefana Czarnieckiego do Danii. Tam, w 1658 roku, w czasie II wojny północnej, wojska polskie, wraz z wojskami koalicji anty-szwedzkiej (do której przystąpiły Austria, Brandenburgia i Holandia) wzięły udział w odbiciu z rąk szwedzkich wyspy Als (wyspa na Morzu Bałtyckim, między Półwyspem Jutlandzkim a wyspą Fiona). Atak odbywał się od strony Półwyspu Jutlandzkiego, w pobliżu największego miasta wyspy – Sønderborga (gdzie mieścił się zamek). Wojska Rzeczypospolitej odegrały też znaczną rolę w odzyskaniu z rąk najeźdźców zamku Kolding na południu Danii.
Jeszcze za życia malarza obraz, w różnych publikacjach i w trakcie wystaw, opatrywany był wieloma, czasami bardzo rozbudowanymi tytułami. Na wystawach w Akademii Królewskiej w Berlinie (1870) i w Domu Artystów w Wiedniu (1871) obraz określano jako Przeprawa polskiej kawalerii pod wojewodą Stefanem Czarnieckim przez zatokę na wyspę Jütland, podczas gdy austriacka piechota szturmuje twierdzę Kolding. Na wystawie w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie (1870) płótno funkcjonowało jako Czarniecki w Danii. Tytuł, najbliższy przedstawionej scenie, pojawił się w prasie, w „Kurierze Codziennym”. W jednym z numerów z 1873 roku, obraz określono mianem Przeprawa wojsk polskich pod wodzą Stefana Czarnieckiego na wyspę Alsen.
Obraz funkcjonuje pod tytułem Czarniecki pod Koldyngą. Jednakże badacze zwracają uwagę, że realia ukazane przez Brandta, nie odpowiadają relacjom mówiącym o szturmie na zamek Kolding. Brały w niej udział oddziały piechoty, które nie przeprawiały się wpław od strony morza. Uczestnicy operacji mieli nieść przed sobą snopy słomy, a po przejściu przez fosę dotarli do murów obronnych. Scena ukazana przez Brandta jest bliższa realiom zdobycia wyspy Als, kiedy to chorągwie wojska polskiego wraz z końmi przedostały się na wyspę drogą morską, przechodząc przez zatokę.
Scena przeprawy wojsk polskich na wyspę została ukazana w rozległym, panoramicznym pejzażu. Artysta uchwycił początek zwycięskiej operacji. Po lewej stronie obrazu ukazane zostało skaliste wzgórze zasypane śniegiem. Po prawej stronie Brandt namalował zatokę morza otaczającego wyspę; na wodzie widoczne są białe kry lodu. Na pierwszym planie znajdują się oddziały wojska, uchwycone jako wijąca się, półkolista wstęga. Część żołnierzy wspina się pod górę w stronę zamku widniejącego w głębi kompozycji; inni wybrali nieco krótszą drogę u podnóża pagórka, wzdłuż brzegów zatoki. Inni dopiero wychodzą z wody wraz z holowanymi przez siebie końmi, widocznymi po prawej stronie, tuż nad krawędzią płótna. Kolejni żołnierze na łodziach dopływają do brzegu – dostrzec można cztery łodzie z masztami i co najmniej trzy szalupy.
Po lewej stronie, nad brzegiem morza, Brandt namalował pięciu żołnierzy na koniach – to najpewniej dowódcy obserwujący przeprawę. Wśród nich wyróżnia się postać Stefana Czarnieckiego. Hetman ubrany jest w czerwone spodnie i czerwony płaszcz. Na głowie ma dużą futrzaną czapkę. Do widza zwrócony jest bokiem. Na lewo od grupy dowodzących, w lewym dolnym rogu obrazu, artysta namalował ośnieżony, złamany pień drzewa. Tuż przy nim widnieje sygnatura twórcy „Józef Brandt / 1870 r.”.
Zabudowania zamkowe zostały przedstawione niemal w centrum kompozycji, są przesunięte nieco na lewo. U stóp skalistego wybrzeża, na którym wyrastają, w otaczającej je zatoce można zauważyć zasnute dymem sylwetki statków, z których dokonywany jest ostrzał zajętej przez Szwedów twierdzy. Architektura zamku nie odpowiada ani architekturze twierdzy w Koldyndze, ani tej w Sønderborgu. Należy ją uznać za dzieło wyobraźni artysty. Zamek zbudowany jest z masywnych, prostych brył geometrycznych. Po prawej stronie dostrzec można pionową wieże, po lewej prostopadłościan zwieńczony wieżą stożkowatą; tuż obok widoczna jest kolejna prostopadłościenna bryła zakończona wieżą. W murach twierdzy znajdują się okna strzelnicze z działami. Ich obecność zaznaczona jest żółtymi i czerwonymi plamami oddającymi ogień wystrzałów.
Górną partię płótna zajmuje niebo zasnute chmurami, spomiędzy których miejscami przebijają promienie słońca. Pasmo nieba utrzymane jest w tonach niebieskawej szarości. W harmonijny sposób łączy się ono z partią morza – oddanego brudnymi niebiesko-zielonymi odcieniami – oraz zaśnieżonego wzgórza. Biel śniegu nie jest czysta, jest szarawa, przybrudzona. Brandt w umiejętny sposób zdołał oddać porę dnia i roku – zimowy, grudniowy poranek. Artysta spowił scenę we mgle i dymie, pozacierał kontury statków, zamku, postaci. Na obrazie trudno doszukiwać się detali. Żołnierze zostali ukazani w sposób syntetyczny, w grupach zbudowanych z plam brązów i czerwieni.
Właściwą pracę nad obrazem Brandt poprzedził licznymi studiami przygotowawczymi, tak jak zawsze, gdy malował monumentalne obrazy historyczne. Myśląc o kompozycji płótna, wizualizując sobie jego koncepcję, wykonał szkice całej sceny, jak też ujęcia poszczególnych postaci w pozach, w jakich uchwycił je na obrazie. Tematyka historyczna oraz ta odnosząca się do folkloru była mu szczególnie bliska. Wiadomo, że wielokrotnie odwiedzał Kresy (m.in. w towarzystwie Juliusza Kossaka), których krajobrazy, historia i zwyczaje wywarły duży wpływ na jego twórczość. Na jego płótnach pojawiają się postaci Tatarów, Kozaków, Turków – artysta oddaje egzotykę ich obyczajów, specyfikę wschodnich rubieży dawnej Polski.
Formacja artystyczna Brandta wywodzi się z Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, gdzie artysta wyjechał w 1862 roku. Uczył się też w prywatnym studio wybitnego malarza scen batalistycznych Franza Adama. To twórczość tego właśnie artysty zaważyła na poszukiwaniach malarskich Brandta. Brandt wyniósł wiele ze studiów w Monachium, gdzie ostatecznie zamieszkał i sam założył prywatną szkołę. Badacze traktują go jako przywódcę, mentora polskich artystów przebywających w stolicy Bawarii. Brandt jest bez wątpienia jednym z najwybitniejszych polskich malarzy podejmujących tematykę batalistyczną i historyczną. Podejmowane przez siebie wątki realizował z rozmachem i brawurą, potrafił oddać dynamikę bitwy, chaos, kłębowisko postaci. Dużą uwagę przykładał do adekwatności historycznej – posiadał kolekcje strojów i rekwizytów historycznych, po które sięgał malując obrazy. Charakterystyczną szarą, brązową i ziemistą kolorystykę płócien nierzadko ożywiał plamami czerwieni tworząc frapujące kompozycje, zwracające uwagę odbiorcy pewną dozą tajemnicy i niezwykłego klimatu zarejestrowanych wydarzeń.
Izabela Kopania
Bibliografia
Józef Brandt (1844 – 1915), katalog wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie, red. Ewa Micke-Broniarek, t. 1-3, Warszawa 2018. Nota katalogowa Czarniecki pod Koldyngą (autorstwa Ewy Micke-Broniarek), t. 3, s. 72–77.
Józef Brandt. Między Monachium a Orońskiem, katalog wystawy, Muzeum Rzeźby Współczesnej – Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, Orońsko 2015.
H. P. Bühler, Józef Brandt, Alfred Wierusz-Kowalski i inni. Polska szkoła monachijska, Warszawa 1997.