Autoportret z zabandażowanym uchem i fajką

Audiodeskrypcja dzieła

Fotografia: Autoportret z zabandażowanym uchem i fajką

W drugiej połowie XIX wieku społeczne zmiany i rewolucja przemysłowa w Europie spowodowały, że dość szybko zaczęły rozprzestrzeniać się nowe nurty artystyczne. Kolejni  malarze, rzeźbiarze, literaci komentowali swoją twórczością rzeczywistość. Barbizończycy utorowali drogę impresjonistom, realiści buntowali się przeciw zasadom akademickim, malarstwo historyczne i zaangażowane politycznie i społecznie stało na drugim biegunie w stosunku do jasnej twórczości impresjonistów. Nie brakowało także naukowych eksperymentów, jak próby zastosowania zasad optyki i chromatyki w malarstwie. Pojawiali się artyści, którzy przez całe życie malowali spokojnie, eksperymentowali z barwą lub sposobem ukazania światła, pozostawiali po sobie dzieło otwarte, inspirujące dla kolejnych pokoleń. Takim artystą był Paul Cezanne, którego płótna powielają te same krajobrazy, martwe natury, pozostają otwarte, są nowatorskie i do dzisiaj ich wartość polega na uniwersalności, na delikatnym odbiorze, skłaniającym do kontemplacji. Podobnie tworzył Claude Monet, który wielokrotnie malował te same krajobrazy, czy architekturę badając światło o różnych porach dnia, czy roku. Jednak artystą, który wywarł największy wpływ na kolejne pokolenia i którego bezkompromisowa twórczość uczyniła go niemal męczennikiem za życia, był Vincent van Gogh. Jego żywość w barwach przenoszonych na płótna, ekspresja i symbolizowanie natury, spiralne linie, mocne uderzenia pędzla, grube impasty – takich cech w malarstwie do czasów pojawienia się tego artysty nie było.

Vincent van Gogh urodził się 30 marca 1853 roku w Groot Zundert w północnym regionie Holandii jako syn kalwińskiego pastora. Był najstarszy z piątki rodzeństwa. Jako siedemnastolatek został sprzedawcą w słynnej galerii sztuki Goupila w Hadze. Pierwszy list do brata, Theo, napisał dwa lata później. Theo, młodszy o cztery lata, przez całe życie wspierał Vincenta finansowo i duchowo, był jego powiernikiem, a korespondencja między braćmi stanowi wyjątkowe źródło o życiu malarza, jego twórczości, poglądach na sztukę i literaturę oraz uzupełnia jego malarstwo słowami. Ponieważ jako sprzedawca Vincent wykazał się talentem i szczególną wrażliwością na sztukę, firma wysłała go do Londynu, a następnie do filii w Paryżu. Jednak w 1876 roku van Gogh opuścił firmę Goupila i rozpoczął studia teologiczne. Zamierzał zostać pastorem, pisał o tym w jednym z listów: Chcę zostać pastorem. Pragnę pocieszać biedaków...” Po dwóch latach przerwał studia i osiedlił się w górniczej osadzie Borinage. To z tamtego czasu pochodzą jego pierwsze rysunki z natury ukazujące mieszkańców Borinage, krajobrazy z hałdami węgla, czy kopie obrazów Milleta, którego Vincent podziwiał. Osada nie przedłużyła z nim kontraktu na stanowisku pastora, ale Vincent wrócił do Borinage, by nadal rysować. Przez kolejne lata jego życie przypominało sinusoidę pomiędzy okresami twórczości i mieszkania u rodziców. Nie podjął żadnych studiów artystycznych, dlatego pierwsze obrazy są twórczym poszukiwaniem, nie podlegają ówczesnym konwencjom, są surowe i ekspresyjne. Jego nauczycielami byli dawni mistrzowie, między innymi Rembrandt, o którym Vincent napisał, że trzeba wiele razy umrzeć, by tak malować. Wchodził także w artystyczną polemikę z Milletem, barbizończykiem, który upodobał sobie malowanie chłopów podczas ich codziennych zajęć. Przez krótki czas przebywał w Hadze, od grudnia 1881 roku do sierpnia 1883 i pozostawał pod artystyczną opieką Antona Mauve’a, malarza specjalizującego się w tematyce wiejskiej i dalszego krewnego. Już we wczesnym okresie twórczym w życiu Vincenta konflikty przeplatały się z zachwytami. Był człowiekiem i artystą bezkompromisowym, potrafił zachwycić się prowansalskim Arles do tego stopnia, że malował po kilka obrazów dziennie, przyjaźnił się z miejscowymi ludźmi, po czym popadał w szaleństwo, czuł się wycieńczony i niezdolny do normalnego funkcjonowania. W 1886 roku Vincent zawarł znajomość z impresjonistami i poznał Paula Gaugina. Przyjaźń dwóch artystów nie przetrwała próby czasu i siły ich charakterów. Vincent przygotował w Arles pracownię dla przyjaciela, w słynnym żółtym domu, który wynajął w centrum miasta, ale po przybyciu Gaugina, niemal natychmiast zaczęły się między nimi konflikty. W trakcie jednej z kłótni w 1888 roku Vincent obciął sobie fragment ucha, a Gaugin wrócił do Paryża. Van Gogha osadzono w szpitalu dla obłąkanych, w którym stopniowo dochodził do względnego spokoju psychicznego. Niestety, stan jego zdrowia był bardzo zły, a wypisany do domu cierpiał na koszmary i skoki samopoczucia od stanu euforii do skrajnego przygnębienia. To z tego okresu życia Vincenta pochodzą obrazy najbardziej ukazujące jego cierpienie psychiczne. Jednym z nich jest Autoportret z obciętym uchem i fajką wykonany w 1889 roku.

Obraz przedstawiający Vincenta z obciętym uchem i nieodłączną fajką znajduje się dzisiaj w zbiorach kolekcji Stavros Niarchos w Grecji. Jego wymiary to 51 centymetrów wysokości i 45 centymetrów szerokości. To kompozycja oparta na trójkącie, statyczna w ujęciu, ale poprzez intensywność barw uderzająca dynamiką. Vincent namalował siebie w ujęciu trzy czwarte, czyli w niepełnym profilu, tym razem o twarzy widocznej od prawej strony, lekkim skosem do widza. Autoportret jest malowany z odbicia w lustrze, bo bandaż przykrywa prawe ucho, a nie lewe, którego fragment został wcześniej odcięty.

Kolorystyka mocna, jaskrawa, kontury ujęte czarną linią pędzla. Postać na tle jaskrawego tła podzielonego na pół: od góry pas pomarańczu, dolna część o barwie jasnej czerwieni nieco ciemniejszej po lewej stronie sylwetki. Vincent nosi niebieską czapkę w głębokim odcieniu ciemnego błękitu z akcentami czerni na wywiniętym futrze nad twarzą i rozjaśnionej bielą na czubku. Spod czapki, po lewej stronie, widoczna biel bandaża okalającego prawe ucho, policzek i sięgającego pod brodę. Twarz szczupła, trójkątna, o mocno zarysowanych kościach nosa, policzków, linii brwi. Malowana farbą w odcieniach kremowej bieli, rozjaśnionej żółci, pomarańczu i szarości. Delikatny rudy zarost. Oczy bardzo blisko siebie, patrzące na widza, o niebieskich tęczówkach i opadających powiekach oraz zaczerwienionych spojówkach. Ta delikatna czerwień, lekkie muśnięcie farbą powoduje, że wzrok staje się smutny, cierpiący. Nos duży, prosty, usta o odcieniu jasnej czerwieni, niezbyt szerokie, o kącikach opadających ku dołowi. Fajka w zaciśniętych ustach malowana brązem z akcentami bieli i żółci oraz żółci i pomarańczu w cybuchu, z którego wydobywają się delikatne spiralne strużki dymu malowane odcieniem mlecznej bieli. Dym wydobywa się także z ust Vincenta. Pod szyją widoczny ciasno zapięty kołnierzyk białej koszuli z niebieskim światłocieniem. Kurtka z grubej, oliwkowozielonej tkaniny z refleksami światła malowanymi jasnym pomarańczem. Prosty kołnierz, zapięta pod szyją na duży guzik w odcieniu kurtki. Zieleń intensywnie malowana grubymi, równoległymi pociągnięciami pędzla kontrastuje z czerwienią tła.

Symbolika obrazu nie jest skomplikowana, chociaż jeden z elementów – fajka – bywa odczytywany jako rozjaśnienie umysłu po trudnych przeżyciach, jako symbol odzyskanej równowagi, a dym jest ulatującymi wolno myślami. Vincent nie rozstawał się z fajką, palił ją nawet na łożu śmierci rozmawiając z bratem. Jaskrawe kolory i mocny kontur postaci świadczą prawdopodobnie o lepszym samopoczuciu malarza. Vincent malował go w zakładzie dla obłąkanych w Saint Remy. Rezygnacja na twarzy jest łatwo odczytywalna, ale kolory przeczą nieco poczuciu lęku. Autoportret pochodzący z tego samego roku ze zbiorów Musee d’Orsay w Paryżu przedstawia malarza wymizerowanego, o głowie ogolonej z odrastającymi krótkimi włosami w rudym odcieniu i zaroście podkreślającym chudość twarzy. Pomimo jasnozielonego tła, autoportret jest przygnębiający, ukazuje zrezygnowanego człowieka, pełnego lęków, a Vincent dedykował go Gauginowi. Drugi z autoportretów z 1889 roku przedstawia Vincenta w tej samej kurtce, co na portrecie z fajką, także zapiętą na jeden guzik, w takiej samej grubej czapce i opatrunku na uchu. W tle widoczna jednak sztaluga oraz wiszący na ścianie japoński drzeworyt Japońskie gejsze namalowany dość szkicowo. W tym autoportrecie Vincent jest jeszcze chudszy na twarzy, smutny, przygnębiony, ale trzymający się prosto i patrzący bezpośrednio na widza. Oczy o ostrym wzroku malowane mieszaniną błękitu i zieleni w zimnych odcieniach.
Charakterystyczną cechą płócien van Gogha jest grubo kładziona farba, tworząca niemal płaskorzeźby na powierzchni obrazu. W autoportretach ze schyłkowego okresu życia brak mocnych impastów, a farba, pomimo swojej intensywności, jest nakładana lżejszą warstwą. To wciąż charakterystyczny Vincent, ale słabszy, delikatniejszy, bardziej podatny na niepokoje życia.

Wiele autoportretów stworzonych przez malarza ukazuje drogę emocjonalną i psychiczne samopoczucie. Vincent zawsze używał szerokiej palety barwnej , która miała ukazać szereg emocji, lęków, pytań o przyszłość, o to, co się wydarzyło. Wśród portretów Vincenta malowanych przez innych artystów najsłynniejszy jest ten pędzla Gaugina Vincent malujący słoneczniki. Podobno Van Gogh po ujrzeniu obrazu miał wykrzyknąć, że wygląda na nim jak wariat. Z pewnością cierpiał na jakąś chorobę psychiczną, nie poddawał się konwencji, żył według własnych zasad, a nie rozumiany, popadał w rozpacz, samotność, izolował się. W ciągu całego swojego życia sprzedał tylko jeden obraz. W jednym z listów napisał: Nic nie poradzę na to, że nikt nie kupuje moich obrazów. Przyjdzie jednak czas kiedy ludzie zrozumieją, że ich wartość przekracza cene jakądałem za farby. Finansowany przez brata, samotnie zmagający się chorobą psychiczną, co do której istnieje dzisiaj wiele hipotez, bezkompromisowy, chwiejny, poświęcający się bez reszty każdemu zajęciu, w które wierzył. Nie tylko jego portrety są zapisem osobistych przeżyć. Każdy obraz Vincenta ukazuje jego nastrój. Gwiaździste noce, słoneczniki, irysy, pokoje, domy, mosty, fascynacje kulturą japońską, drzewa oliwne i ostre trawy, portrety przyjaciół i anonimowych ludzi, kruki nad polami pszenicy – to wszystko, obok licznych listów, dokumentuje życie jednego ze znakomitszych malarzy XIX wieku. Artysty, który do dzisiaj inspiruje i który otworzył nowy rozdział malarstwa.

 

Anna Cirocka

 

Bibliografia

Red. Maria Jesus Diaz, Van Gogh, Warszawa 2017

Wiesław Juszczak, Postimpresjoniści, Warszawa 2005

Maria Poprzęcka, Po impresjonizmie – ku nowej sztuce, [w:] Sztuka świata, T. 9, Warszawa 1996

Franco Vedovello, Życie i twórczość. Van Gogh, Warszawa 1999

 

Grantodawcy

Żubr - logotyp Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego
Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Logotyp programu Kultura Dostępna oraz Narodowego Centrum Kultury
Wschodzący Białystok - logotyp miasta Białystok