Kanibalizm - Kanapka z człowiekiem

Epoka:

Baner: Poszukujemy spadkobierców artysty

Od roku 1949 w Polsce panował socrealizm, czyli realizm socjalistyczny, który jako system został zapoczątkowany  w Związku Radzieckim w 1932 z inicjatywy Józefa Stalina, początkowo tylko w literaturze, a następnie jako kierunek obejmujący inne dziedziny sztuki, mający na celu podporządkowanie twórców polityce komunistycznej. Według tej doktryny sztuka miała być narzędziem propagandowym: sztuka miała mieć formę realistyczną, a treść socjalistyczną. Wielu artystów tworzyło zgodnie z wytycznymi tej doktryny, ale niektórzy się z niej wyłamywali. Należał do nich Bronisław Wojciech Linke, który tworzył w swoim własnym stylu, odbiegającym mocno od narzucanych ówcześnie koncepcji estetycznych.

            Ciężko zdefiniować styl Linkego. Czasem badacze mówią o stylu fantastyczności albo stylu realizmu metaforycznego – jest to indywidualny styl tego artysty, łączący obserwację rzeczywistości wraz z metaforą i niezwykle brutalną dosadnością.

Bronisław Linke urodził się w 1906 roku w Dorpacie, na terenie Estonii, gdzie dorastał w środowisku polonijnym. W młodym wieku był świadkiem ważnych i jednocześnie okrutnych wydarzeń politycznych: rewolucji lutowej w 1917 roku, początku władzy bolszewików, a także walk o niepodległość Estonii. W 1919 roku został razem z rodziną repatriowany do Polski, gdzie kontynuował naukę rozpoczętą w Estonii; wkrótce rozpoczął pracę w toruńskiej fabryce „Polameryka”, potem w tartaku, a potem jeszcze w zakładach graficznych. W 1922 roku zapisał się na studia w Państwowej Szkole Przemysłu Artystycznego w Bydgoszczy, następnie przeżył krótki epizod naukowy w Krakowie. Ostatecznie przyjechał do Warszawy, do Szkoły Sztuk Pięknych, studiować w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego i Mieczysława Kotarbińskiego. Całe życie – poza wczesnym dzieciństwem i okresem wojennym, podczas którego wyjechał na wschód, spędził w Polsce. Jedyny wyjazd na zachód odbył krótko przed śmiercią, do Paryża.

            Artysta od początku pracował głównie w dwóch różnych mediach: tworzył rysunki i grafiki na papierze oraz obrazy olejne na płótnie. Chlebem powszednim były prace na papierze, z których część publikował w różnych czasopismach. Sstanowiło to jego główne źródło zarobków. W 1936 roku Linke zadebiutował w czasopiśmie satyrycznym „Szpilki”, potem tworzył między innymi dla „Dziennika Ludowego”, „Tygodnika Robotnika”, a po II wojnie światowej także dla „Polityki” i „Trybuny Ludu”. Dzieła Linkego odnosiły się do aktualnych tematów obyczajowych i politycznych, poruszał on kwestie przywar ludzkich i problemów społecznych.

Artysta tworzył też cykle prac na papierze, gdzie łączył różnorodne techniki: używał akwareli, kredek, tuszu i ołówka, a także stosował kolaż. Jego najwcześniejsze cykle to „Wojna” z 1931-32 roku oraz „Miasto” z lat 1931-1935: oba pokazywały okrutną, ponurą i brutalną rzeczywistość. W 1936 roku artysta wyjechał na Śląsk ze swoim przyjacielem Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, i stworzył tam cykl trzydziestu prac, w którym ukazał współistnienie człowieka i techniki. Śląsk był jednym z najbardziej uprzemysłowionych obszarów ówczesnej Polski, a Linke ukazał ową technikę jako źródło wszelkiego zła. Prace stworzone podczas wyjazdu były na tyle niepokojące i nieprzystające do realiów estetycznych tamtego czasu, że w 1938 roku w Instytucie Propagandy Sztuki nie doszła do skutku wystawa z ich udziałem. Ten akt cenzury wywołał duży skandal w międzywojennej Polsce. Z trzydziestu dzieł cyklu „Śląsk” do dziś przetrwało tylko sześć: reszta została zniszczona przez żołnierzy Gestapo w 1939 roku. Zdewastowali oni warszawską pracownię Linkego, znanego w całej Europie karykaturzysty Hitlera. Żołnierze nie zastali jednak artysty w pracowni, gdyż ten zdążył uciec z Warszawy do Lwowa i dalej na wschód – wyjechał ze swoją drugą żoną, Anną Marią z domu Zajdenmann, i jej rodzicami. Do stolicy powrócił dopiero po wojnie, w 1946 roku, i od razu rozpoczął pracę nad kolejnym, najgłośniejszym bodaj swoim cyklem, „Kamienie krzyczą”. Ten cykl powstawał w latach 1946-1956 i pokazywał Warszawę w ruinie. Linke w swoich pracach ożywiał miasto: jego budynki rozpaczały, klęczały, wyciągały ręce do nieba, krzyczały i płakały; na ten najgłośniejszy cykl antywojenny w Polsce złożyło się dwadzieścia prac. Był propagowany przez władze PRL i prezentowany na wielu wystawach.

Drugą gałęzią twórczości Linkego były obrazy olejne, które powstawały w zaciszu jego pracowni. Artysta stosował podobne artystyczne rozwiązania w swoich obrazach, co w cyklach na papierze: pokazywał rzeczywistość w brutalny sposób, często nieestetycznie, a czasem nawet turpistyczne. Celem Linkego było wywołanie szoku i odrazy, a to miało zmusić jego odbiorcę do refleksji. Jednym z takich obrazów jest opisywany tu „Kanibalizm” z 1951 roku, przedstawiający postać jedzącą kanapkę z człowiekiem. Jednak najbardziej znanym obrazem olejnym jest „Autobus” (1959-1961 r.), który pokazuje pasażerów jadących w dal, tkwiących w marazmie i bezruchu, niczym marionetki – obraz ten nawiązuje do „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego i jest metaforą PRL-owskiej rzeczywistości.

Twórczość Linkego zasadniczo nie podlegała większym przemianom stylowym: w ciągu swojej twórczości konsekwentnie realizował swoje wizje, posługując się podobnymi efektami malarskimi. Nie włączał się w polskie nurty awangardowe związane z Odwilżą, był też rzadko wystawiany ze względu na pesymizm swoich prac. Nie wpisywał się w gusta estetyczne ani dwudziestolecia międzywojennego, ani PRL-u. Bronisław Linke zmarł 6 października 1962 roku i spoczął na cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Obraz „Kanibalizm” namalowany techniką oleju na płótnie powstał w 1951 roku. Dzieło przedstawia małego człowieczka leżącego na kanapce, podnoszonego przez wielką dłoń do monstrualnych ust. Można się domyślić, że olbrzymi człowiek za chwilę zje kanapkę z bezbronną postacią. Obraz wykadrowany jest w ten sposób, że widz ogląda wyłącznie kanapkę z człowiekiem oraz dłoń i szeroko otwarte usta zjadającego. Chudy i długi człowieczek jest bosy i leży na przepołowionej kromce chleba posmarowanej masłem i obłożonej trzema plasterkami cebuli. Ubrany jest w brązowe brudne spodnie i bluzę. Twarz zwrócona w lewo, oczy zamknięte. Ręce wzdłuż ciała oparte na plastrach cebuli. Długie i chude nogi  zgięte, jedna oparta stopą o plasterek cebuli druga zwisa za kanapką. Do ramienia przyczepiona jest niebieska metka. Jeden z plasterków cebuli przytrzymuje człowieczka na wysokości torsu. Unosząca kromkę ogromna dłoń  wysunięta jest od lewej i ukazana pod lekkim skosem, między bocznymi krawędziami obrazu. Twarz zjadającego ucięta krawędziami ponad ustami i z lewej. Ukazane zostały jedynie jego otwarte usta, a także jego lewe ucho z prawej strony obrazu; tło jest szare.

Obraz namalowany jest z niezwykłą szczegółowością: dokładnie widać spękania na skórce chleba oraz linie papilarne i nierówne paznokcie ogromnej ręki trzymającej kanapkę. Z taką samą dokładnością namalowane zostały otwarte usta zjadającego, gdzie widać nierówne, ciemne zęby, zmarszczki i plamy dookoła różowych, spękanych warg, a także zbierającą się w ustach ślinę. Jednocześnie kolorystyka obrazu jest stonowana i przygaszona. Barwy poszczególnych elementów odpowiadają ich barwom w życiu rzeczywistym; tylko mężczyzna na kanapce jest wyjątkowo wydłużony i siny, a jego twarz przybiera karykaturalny wygląd.

Uwaga przyłożona od detalu podkreśla brutalny i okrutny wydźwięk sceny: większy, a więc ważniejszy, człowiek zjada mniejszego, mniej istotnego. Obraz zdaje się przypominać widzowi starożytną sentencję Plauta: człowiek człowiekowi wilkiem; scena Linkego może więc pokazywać, do czego prowadzi brak empatii i zrozumienia ludzi dla siebie. Na scenę można spojrzeć także z innej perspektywy, gdyż artysta był także znanym krytykiem kapitalizmu – i być może właśnie tę krytykę chciał tu pokazać. Człowiek na kanapce poprzez przyczepioną metkę staje się jakby towarem; ma zamknięte oczy i jest nieświadomy swojego marnego losu. W takim wypadku wielkie usta, wykadrowane w ten sposób, że widz nie dostrzega reszty twarzy, stają się symbolem bezdusznego systemu pożerającego ludzi. W takiej interpretacji obraz włączałby się w cykl innych prac piętnujących nie tylko kapitalizm, ale też faszyzm czy zimną wojnę.

Obraz stał się też inspiracją dla wiersza, a następnie piosenki Jacka Kaczmarskiego pod tytułem „Kanapka z człowiekiem (Kanibalizm)”. Wiersz napisany w 1980 roku jednak nieco zmienia przebieg wydarzeń: człowiek zjadany na kanapce jest tu świadomy swojej zguby. Do ostatnich sił próbuje się ratować, ale jednak zostaje pożarty przez „starców ludojadów”. Kaczmarski spuentował utwór stwierdzeniem: „Masło świetne, chleb wspaniały, człowiek z lekka był zgorzkniały”.

Bronisław Linke z pewnością był artystą jedynym w swoim rodzaju, w specyficzny sposób komentującym rzeczywistość i zwracającym uwagę na problemy społeczne. Nie został należycie doceniony za życia: jego estetyka mocno odbiegała od powszechnych gustów, przez co rzadko był wystawiany. Jednak byli tacy, którzy doceniali jego twórczość. Jego przyjaciel Witkacy twierdził, że Linke to jedyny współczesny mu artysta komentujący tak trafnie „okropną, zakłamaną” rzeczywistość i jedyny artysta prawdziwie godzien uwagi.

 

Zofia Załęska

 

Bibliografia

- Bronisław Wojciech Linke. Sprzeciw i zaangażowanie, informator do wystawy pod red. Tadeusza Skoczka, Muzeum Niepodległości w Warszawie, Warszawa 2019.

- Bronisław Wojciech Linke 1906-1962: katalog, oprac. Anna Ignaczak, Warszawa 1991.

- Krzysztof Lipowski, Skorpion na policzku: słowo i obraz w twórczości Bronisława Linkego, Gdańsk 2014.

- Magdalena Wróblewska, Bronisław Wojciech Linke, 2010;  https://culture.pl/pl/tworca/bronislaw-wojciech-linke

 

Grantodawcy

Logotyp programu Kultura Dostępna oraz Narodowego Centrum Kultury
Wschodzący Białystok - logotyp miasta Białystok
Żubr - logotyp Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego
Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego